Niezależna kinematografia lubi zombie, choć nie zawsze traktuje ten temat poważnie. Nic więc dziwnego, że to dzięki filmom o stosunkowo niskim budżecie otrzymaliśmy najciekawsze parodie gatunku.
Jednym z ostatnich hitów tego rodzaju jest angielski film „Cockneys vs Zombies”, nakręcony przez Matthiasa Hoene’a, reżysera znanego z nakręconego kilka lat temu serialu „Beyond the Rave”, który traktował o wampirach.
Zombie w Londynie
Oczywiście akcja „Cockneys Vs Zombies” musi rozgrywać się w Londynie. Grupa brutalnych miejscowych napada na banki. W pewnym momencie muszą jednak zmierzyć się z groźnymi zombie, a film, mimo komediowego charakteru, obfituje w mocne sceny, porównywalne z najostrzejszymi filmami gore.
Komediowy nastrój tej produkcji nawiązuje do słynnej „Martwicy mózgu” wyreżyserowanej przez Petera Jacksona. Choć obie produkcje łączy spora dawka brutalności i specyficzne poczucie humoru, to jednak nowy film Hoene’a nadrabia zaległości wobec kultowego obrazu twórcy „Władcy pierścieni” przede wszystkim dobrymi efektami specjalnymi.